Mikołaju daj mi proszę…

Pewnie powinnam stworzyć ten wpis kilka dni wcześniej jeszcze przed Mikołajkami, ale w sumie zaraz Gwiazdka więc będzie dalej aktualny.

Wszędzie teraz panuje szał na prezenty dla dzieci. Przeglądając facebooka przez kilka ostatnich dni z akcentem na wczoraj zauważyłam wręcz zawody w prześciganiu się w prezentach.

Super, bardzo mnie cieszy że rodzice są w stanie wydać wiele na prezenty.

Jestem doulą. Specyfika mojej pracy jest taka że w każdej chwili może zadzwonić telefon i będę musiała jechać do klientki. Mogą być mikołajki i mogę nie zobaczyć radości mojego dziecka z rozpakowywanych prezentów. W sumie trochę smutno.

Wczoraj miałam zjazd w studium. Musiałam wybierać Mikołajki z dziećmi czy studium. Wybrałam studium. Może ktoś pomyśli że jestem wyrodną matką, jak mogłam takiego dnia nie spędzić z rodziną. Jak mogłam wyjechać sobie o 5 rano nie żegnając się z dziećmi. Jak mogłam wrócić do domu dopiero po późnym obiedzie.

Jednak ja to widzę trochę inaczej. Od bardzo dawna wiem że dla dzieci prezenty i zabawki nie są najważniejsze. Nawet najdroższy prezent od Mikołaja nie zastąpi rodziców. Nie było mnie, ale to nie najważniejsze co to za dzień. Najważniejsze że rodzice są z dzieckiem. Spędziliśmy rodzinnie miły wieczór. Również dzisiejszy dzień spędziłam cały z dziećmi ( poza wieczornym wypadem – matka też człowiek i na ploty iść musi).

Niedługo będzie w wielu domach gwiazdka, wieczerza, prezenty.

Są zawody w których ten dzień spędza się w pracy. Wielu ludzi będzie w pracy zostawiając swoje rodziny same. Ale nie to jest najważniejsze. Nie celebrowanie świąt, nie prezenty. Wyobraźcie sobie taką wieczerzę i włączony telewizor, złożyli sobie życzenia, najedli się, rozpakowali prezenty i w sumie każdy jest w swoim świecie. Niezbyt fajnie, a jednak w wielu domach niestety tak jest. W teraz weźmy sobie taką przeciętną sobotę, wyjątkowo wolną od pracy. Obiad przy którym rodzina rozmawia o wszystkim, razem sprzątają po posiłku żeby później wspólnie pograć chociażby w planszówki 🙂

O co mi chodzi?Nie chcę zmniejszać wartości świąt w wielu domach. Chcę nadać większego znaczenia codzienności. Każdy dzień jest ważny. Każdego dnia powinniśmy pokazywać naszym dzieciom jak bardzo je kochamy a nie tylko z okazji świąt. I może niekoniecznie prezentami a czynami, swoją uwagą i obecnością.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.