Podwójne szczęście

Za co lubię poniedziałki? Za opowieści porodowe 🙂

Dziś Natalia opowie o tym jak na świecie pojawiły się jej bliźniaczki 🙂

Wiele osób pytało mnie czy można przysyłać opowieści z cięć cesarskich. Tak można! To też jest poród! Dzięki niemu wiele dzieci które nie miały szans urodzić się naturalnie żyje. To w jaki sposób przyszło na świat nie decyduje o tym że któraś matka jest lepsza lub gorsza!

Ale nie o tym wpis 🙂

Przeczytajcie jak na świecie pojawiły się dwie cudowne kruszynki Antosia i Maria:

Od samego początku kiedy dowiedziałam się, że noszę pod sercem dwa życia, zastanawiałam się nad tym jak będzie wyglądał mój poród. Opinii było tak wiele jak jest ludzi, więc wiedziałam że decyzja zostanie podjęta moim lekarzem prowadzącym. Tak oto padło na cesarskie cięcie- bo ciąża mnoga, bo każda inaczej ustawiona (główkowo i miednicowo) i rozbieżność wagowa przeszło kilogram.
W 32 tygodniu ciąży trafiłam do szpitala i tak odliczałam dni do porodu….

35tydzień ciąży

3

Zaczęło się. Cierpliwie czekałam na poranny obchód i na decyzję czy to dziś, czy nie. Skurcze nie mniejsze jak ten pierwszy, a wręcz przeciwnie- coraz większe. Przychodzi obchód „no nareszcie” myślę sobie „w końcu się dowiem czy mogę zjeść te ciacha (które wczoraj rodzinka przywiozła) czy nie”.
Przychodzą, patrzą na mnie i pytają czy ja w ogóle czuje te skurcze, na co ja z uśmiechem na twarzy że tak ale tylko mocne napięcia, zero bólu. Zdzwieni patrzą na KTG, pytają się kilka razy czy na pewno mnie nie boli i zdziwieni decydują że mam dostać relanium 5mg, a jak nie pomoże to rodzimy i poszli.
Przyszła położna, dała relanium i mówi „jak Pani nie chce niech Pani nie bierze i tak Pani nie pomoże bo Pani rodzi”. No to nie wzięłam, a po niecałych 5min przyszła ponownie mówiąc że mam się szykować na porodówkę.
Mąż w międzyczasie już był w drodze do szpitala, a mnie zabrali żeby wypełnić papierologię. Szybkie sprawdzenie tętna płodów, jeszcze szybciej podana kroplówka i na stół.
Pani anastezjolog podaje znieczulenie z komentarzem że mam strasznie odleżałe plecy i będzie ciężko. Chyba coś źle poszło bo noga mi podskoczyła, na co Pani anastezjolog że mam się nie ruszać (no kuchnia, gdyby to tylko ode mnie zależało), znieczulenie podane – „proszę się położyć”.
No to się kładę, przygotowują mnie i pytają czy już działa znieczulenie

„eeee , skąd mam wiedzieć?”

– proszę podnieść pupę

„no ok. nie dam rady”

– to kroimy

Zrobiło mi się niedobrze, to położne zagadały. Pytają się czy znam płeć, swobodnie rozmawiamy a po chwili słyszę płacz

Godzina 10:47 Antonina jest już z nami- 2890g, 52cm, 9pkt Apgar
Godzina 10:48 Maria jest z nami- 1790g, 48cm, 9pkt Apgar

Szybko zabrali, jedną miałam pod swoim okiem, drugą pannę w sali obok. Popłynęły łzy szczęścia, lekarz który mnie szył pożartował ze mną i przynieśli Marysię. Pokazali „jaka ona maleńka” , dałam buziaka i zabrali. To samo z Antosią.
Dobę po porodzie spędziłam sama.

Po śniadaniu przywieźli mi Antosię.

 

2

Po południu, mąż zawiózł mnie piętro wyżej do Marysi

1

 

Natalia dziękuję Ci że podzieliłaś się z nami swoją historią. Dziękuję za zdjęcia twoich ślicznych kruszynek.

 

Drogie czytelniczki. Jeśli również chciałybyście podzielić się swoją historią porodową zapraszam do napisania maila: rea-doula@naszsrem.pl

Proszę dopisać w wiadomości że wyrażacie zgodę na publikację 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.