Przedostatni zjazd studium

Ostatni rok szkolny był dla mnie bardzo intensywny. Były momenty przemęczenia ale był to niesamowity okres. 

Bardzo wiele się nauczyłam. Nie wyobrażam sobie zrobić tego na przyspieszonym kursie w miesiąc. Po każdych zajęciach potrzebny był czas aby „przetrawić” zdobytą widzę. Jednak to nie były suche informacje. To nie miało nic wspólnego ze szkołą którą znałam z młodzieńczych lat. Pamiętacie jaka frekwencja była kiedy studiowaliście? Kiedy chodziliście do wieczorówki żeby zrobić maturę? Kilka osób przychodziło, a reszta pożyczała notatki. Na szczęście nie wszędzie tak jest. Bardzo sporadycznie zdarzały się nieobecności i zazwyczaj związane to było dopytywaniem co się straciło. Prośba o notatki, a najlepiej opowiedzenie co się działo i jakie temu towarzyszyły emocje. Bo właściwie notatki nie zawsze dało się zrobić. Zajęcia w dużej mierze miały formę warsztatową. Szczególnie te związane z psychologią, seksualnością i rozwojem dziecka sprawiły że moje pojmowanie świata zmieniło się diametralnie. Nie wiem czy wiedzę zdobytą w studium wykorzystam w pracy zawodowej. Wiem natomiast że na pewno wykorzystam ją w życiu prywatnym. Uważam że program nauczania studium dla doul powinien być w dużej mierze wykorzystany w szkołach średnich w ramach wychowania do życia w rodzinie czy jakkolwiek to się teraz nazywa. Zajęcia pomogły mi zrozumieć zachowanie mojego męża i dzieci. Nauczyłam się że prawda którą znam nie jest tą jedyną. Nauczyłam się że poza bielą i czernią są jeszcze odcienie szarości. To w sumie wiedziałam, ale mój zakres szarości rozszerzył się niesamowicie. Poznałam punkt widzenia porodu z perspektywy lekarza, położnej i douli. Każdy w tych zawodów widzi poród inaczej. Wizja tych osób jest w różnym stopniu podobna do wizji kobiety rodzącej. Wychodzi tutaj najważniejsze czego nauczyłam się w studium. Do czego musiałam dojrzeć i tego nie robi się w jeden weekend, do tego potrzeba czasu. Otóż moja wizja porodu niekoniecznie jest wizją mojej klientki. I w sumie przecież wiem o tym że każdy potrzebuje czegoś innego. Ale jednak wymaga to pogodzenia się z tym że jako doula będę wspierać kobietę która postanowi karmić butelką nawet nie próbując zacząć piersią. I ona ma do tego swoje prawo. A ja mam obowiązek przestrzegać tego jej prawa i wspierać ją w jej postanowieniu. Nawet jeśli jest sprzeczne z moją wizją porodu i macierzyństwa.

Kiedyś wydawało mi się że doula prowadzi kobietę przez poród. Tak nie jest. To kobieta rodzi. Doula podąża za nią. Doula oferuje swoją pomoc, ale się nie narzuca. Każda kobieta potrzebuje czegoś innego. Jedna będzie oczekiwać masowania przez większość porodu a inna tego że ktoś jest w pobliżu i nawet nie pozwoli się dotknąć.

Kilka dni temu odbył się przedostatni zjazd studium. Był to weekend i smutny i radosny. Dostałyśmy wcześniej niż było to zakładane zaświadczenie o ukończeniu szkolenia podstawowego. Niesamowicie się z tego cieszę. To moment kiedy mogę wstąpić do Stowarzyszenia Doula w Polsce. To taki kolejny przełomowy moment w moim życiu.

Jednak powoduje to również smutek. Kończą się comiesięczne wyjazdy do Poznania. Kończą się weekendowe zastrzyki wiedzy i pozytywnej energii. Kończą się nocne rozmowy z koleżankami doulami. A doule które razem ze mną były w studium to niesamowite kobiety. Każda jest inna i każda jest wyjątkowa. Każdą podziwiam za coś innego.

Ale przecież koniec jest również początkiem czegoś nowego. Stoję na początku mojej dulowej drogi. Na początku drogi do dalszego rozwoju. Plany na ten rok mam olbrzymie i chciałabym je wszystkie zrealizować. Kiedyś powiedziałabym że chociaż połowę. Dziś mam w sobie siłę dzięki której jestem w stanie przenosić góry. A każdy upadek powoduje że wstaję ze zdwojoną siłą. Bo jestem kobietą. A w kobietach jest olbrzymia moc!

P.S. Doule się nie poddają. Zakończenie studium nie jest końcem naszej wspólnej drogi. Nasze rozmowy będziemy dalej kontynuować, będziemy się dalej spotykać 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.