Akademia Noszenia Dzieci – rozmowa z Martą Żurek

Doradcy AND na I Konferencji Noszenia Dzieci w Chustach w Poznaniu, wrzesień 2015
Doradcy AND na I Konferencji Noszenia Dzieci w Chustach w Poznaniu, wrzesień 2015
Doradcy AND na I Konferencji Noszenia Dzieci w Chustach w Poznaniu, wrzesień 2015

Dzisiaj kontynuuję temat szkół noszenia. W Polsce mamy dwie takie szkoły. Chciałabym wam przedstawić Martę Żurek. Jest współzałożycielką Akademii Noszenia Dzieci.

Dzisiaj możecie przeczytaj jej odpowiedzi na te same pytania które zadałam Izie. Myślę że warto poznać dwa różne a właściwie bardzo podobne spojrzenia na chustonoszenie.

 

Co daje dziecku noszenie w chuście?

Najpierw daje bazę, poczucie bycia na miejscu, przy rodzicu lub bliskim opiekunie. Zaspokaja podstawową potrzebę bliskości, poczucia bezpieczeństwa i ciepła – a co za tym idzie zmniejsza się produkcja hormonów stresu.. Dzięki temu dziecko może w spokojnym czuwaniu „zająć” się swoim rozwojem, poznawaniem świata, cichą obserwacją i byciem w centrum zdarzeń razem z noszącą go osobą, zamiast wołać o obecność mamy i odczuwać stres. Noszenie w chuście fantastycznie i w bezpieczny sposób dostymulowywuje dzieci – przez różnorodność bodźców, ruch, kołysanie, rożne pozycje a to jest bardzo ważne dla rozwoju naszych maluchów, które jeszcze chwilę wcześniej były ciągle bujane w brzuchu mamy. Dzieci, szczególnie te najmniejsze, bardzo szybko uspokajają się w chuście i zasypiają – snem głębszym, spokojniejszym niż gdy są odseparowane od rodzica.  Znowu – dla ich rozwoju jest to sama korzyść. Noszenie pomaga dzieciom przejść trudny czas kolek – ich brzuszki są masowane i ogrzane. Oczywiście wszystkie te zalety mają miejsce gdy nosimy w prawidłowych pozycjach i w prawidłowo zawiązanej chuście. Jeśli zamotamy dziecko zbyt luźno albo w wyprostowanej pozycji – wiele z tego co wymieniłam po prostu się nie zadzieje.

A jakie są zalety dla rodzica?

Każdy rodzic będzie miał inną motywację do noszenia swojego dziecka i co innego będzie dla niego zaletą. I to jest w tym piękne. Dla niektórych najważniejsze będzie utrzymanie bliskości z dzieckiem, dla innych odciążenie kręgosłupa i uwolnienie rąk a jeszcze dla innych po prostu ułatwienie w transportowaniu dziecka.  Chusta jest narzędziem, które może odpowiedzieć na wiele różnych potrzeb rodziców.
Często inne osoby powtarzają mi że współczują mojemu kręgosłupowi – na starość mi to wyjdzie, kiedyś też ktoś mówił że nogi mam za bardzo obciążone ponieważ dźwigają dodatkowe kilogramy. Co Pani może na ten temat powiedzieć?

Dzieci chcą być noszone, niezależnie od tego w jakiej formie psychicznej czy fizycznej są jego rodzice, po prostu tego potrzebują. Jeśli rodzic idzie za potrzebami dziecka i je respektuje, dziecko będzie u niego na rękach spędzać bardzo dużo czasu. Chusta jest narzędziem, które pomaga w bezpieczny sposób przenieść ciężar dziecka na aparat ruchowy rodzica – mięśnie i kości – rozkładając ten ciężar w wielu wiązaniach symetrycznie za pomocą dużej płaszczyzny przylegającego materiału do ciała osoby noszącej. Ze względu na obciążenie kręgosłupa rodzica jest to bezpieczniejsze niż noszenie na rękach, zwłaszcza dzieci trochę cięższych niż noworodki.

Czy każde dziecko może być noszone w chuście?

Każde dziecko może i powinno być noszone przez rodzica – to jest wpisane w specyfikę nas jako gatunku. Pisze o tym Evelin Kirkilionis w swoich badaniach nad ludzkim noworodkiem jako tzw. noszeniakiem. Chusta jest jedynie narzędziem jakie pomaga być blisko odciążając opiekuna i „uwalniając” mu ręce. Myślę, że w bardzo szczególnych wypadkach chusta może nie być rozwiązaniem najlepszym dla zapewniania bliskości z opiekunem – jednak są to sytuacje pojedyncze i zawsze do indywidualnego rozpatrzenia rodziców ze specjalistami opiekującymi się konkretnym dzieckiem.

Czy u rodziców występują przeciwwskazania do noszenia?

Mogą wystąpić takie sytuacje – i jeśli rodzic chce być blisko z dzieckiem nosząc je w chuście lub nosidle należy takie sytuacje konsultować ze specjalistami odpowiednimi do występującego problemu. Doradcy noszenia mogą być tu pomocni w dobraniu odpowiedniego wiązania lub urządzenia do noszenia – ale decydujący głos ma osoba nosząca w porozumieniu ze swoim specjalistą. Wierzę w to, że zawsze można znaleźć dobre rozwiązanie zaspokajające potrzeby rodziców i dziecka, nawet w przypadkach skrajnie trudnych.

 Jeśli już rodzic zdecyduje że chce nosić swoje dziecko to na co powinien zwrócić uwagę szukając odpowiedniej chusty?

Chust jest na polskim rynku bardzo dużo – producentów polskich i zagranicznych. Większość chust produkowanych przez firmy specjalizujące się w tym, to będą dobre produkty, jednak warto zawęzić wybór  dla osób początkujących. Ja zazwyczaj polecam chusty w wyraźny pasiasty wzór, z różnymi krawędziami o składzie 100% bawełny lub bawełny organicznej. Dobrze jest jeśli pierwsza kupiona chusta nie wymaga „łamania” czyli nie jest zbyt sztywna – takich informacji trzeba szukać wśród użytkowników np. na forach. Na początek odradzam zazwyczaj chusty z domieszkami innych włókien niż bawełna i chusty z limitowanych serii żakardowych, które bywają bardzo specyficzne i mogą zrazić początkującego rodzica a zbierać pochwały doświadczonych chustomam za np. wspaniałą „nośność” w plecakach.

Wśród rodziców popularne są również nosidła. Kiedy można zacząć ich używać?

Nosidła miękkie inspirowane nosidłami azjatyckimi, np. popularny u nas mei-tai w wersji zeuropeizowanej lub nosidła ergonomiczne polecamy do noszenia dzieci siedzących – czyli takich które potrafią aktywnie kontrolować pracę tułowia.

Czy każde jest dobre, czy jednak trzeba na coś zwrócić uwagę przy wyborze?

Nosidła im bardziej „techniczne” czyli z większą ilością klamer tym bardziej wymagają przymiarki. Bywają sytuacje, gdy np. bardzo szczupła mama nie jest w stanie dociągnąć nosidła ponieważ brakuje regulacji. Nie każdemu będzie wygodnie w każdym nosidle. Warto pamiętać o mei-taiach, które są znacznie bardziej uniwersalne niż nosidła ergonomiczne z klamrami. Podstawowym kryterium powinna być zawsze pozycja dziecka w nosidle, stabilność podparcia dziecka i wygoda rodzica. Nie zawsze nosidło ze słowem „ergonomiczne” w nazwie takie faktycznie jest.

Czy wystarczy mi jedna chusta/nosidło? Czy muszę przygotować się na zakup kilku w zależności od wagi dziecka.
Chusta długa wiązana jest uniwersalna – można w niej nosić noworodka i trzylatka, można wykonać kilkanaście różnych wiązań. Jeśli oboje rodzice mogą nosić w tym samym rozmiarze chusty (rozmiar oznacza długość) to wystarczy jedna chusta. Jeśli noszenie jest stałym elementem dnia codziennego warto rozważyć zakup dwóch chust – wtedy nie musimy czekać aż chusta wyschnie po praniu;) Nosidła są mniej uniwersalne , trzeba je staranniej dobrać do wieku dziecka i osoby noszącej. Jeśli mama jest drobna a tata wysoki i postawny to może być ciężko dobrać jedno uniwersalne nosidło – i tu lepiej sprawdzają się nosidła typu mei-tai niż ergonomiczne z klamrami. Nosidła nie powinny być używane do noszenia dzieci, które nie osiągnęły etapu samodzielnego siedzenia lub raczkowania.

Czy jeśli mam chustę to potrzebny mi będzie wózek?

To zależy od potrzeb i wyborów rodziców. Nie ma tu żadnej reguły. Wg nas najlepiej kierować się swoją intuicją i  potrzebami zarówno dziecka jak i rodziców lub dalszych opiekunów. Nawet jeśli rezygnujemy sami z używania wózka, może się okazać, że jest on jednak niezbędny, żeby poprosić np. babcię o zabranie dziecka na spacer. Podobnie jak z innymi wyborami związanymi z pielęgnacją dziecka – ważne, by zachować zdrowy rozsądek i być w zgodzie z tymi wyborami.

Czy wiązanie chusty jest trudne? Trudno jest nauczyć rodziców wiązania?

Wiązanie chusty jest pewną manualną umiejętnością – niektórzy uczą się tego szybciej, inni wolniej a bywają sytuacje, gdy rodzic nie może się tego nauczyć lub samodzielnie zawiązać ze względu na swoje uwarunkowania. Wtedy doradca powinien potrafić znaleźć rozwiązanie optymalne do danej sytuacji. W większości przypadków po kilku próbach rodzicie nabierają wprawy i zaczynają „czuć” o co chodzi a po kolejnych kilku czują się już dość pewnie. Ważne, by nie zniechęcać się po pierwszych 2-3 zamotaniach i robić to z ogromnym spokojem – wtedy dzieci mniej odczują nasza niepewność w pierwszych próbach.

Kto może uczyć wiązania?

Wiązanie chusty nie jest „wiedzą tajemną”. Ja się uczyłam wiązać po prostu od innych mam, które już nosiły na spotkaniach jakie organizowałyśmy na forum. Potem sama zaczęłam pokazywać wiązania i angażować się w promocję noszenia. Z czasem w Polsce zaczęli się pojawiać przeszkoleni doradcy noszenia, czyli osoby, które ukończyły specjalne kursy przygotowujące do nauczania wiązań. Nauka z doradcą jest bardzo dobrym rozwiązaniem, ponieważ daje możliwość przećwiczenia wiązań w zorganizowany sposób pod okiem osoby, która wie jak to zrobić i na co zwrócić uwagę. Ale nie jest to jedyna droga – pomocna może by nasza sąsiadka, która wie jak wiązać i potrafi pokazać. W tym tkwi piękno lokalnych społeczności, które zastępują nam wielopokoleniową „wioskę” w jakiej kiedyś kolejne pokolenia uczyły się od poprzednich roli matki.

Jaka jest różnica między nauką u doradcy a nauką na youtubie czy z instrukcji?

Nauka z doradcą to przede wszystkim kontakt z żywą osobą, która odpowiada na potrzeby danej rodziny i potafi znaleźć rozwiązania adekwatne do konkretnej sytuacji. Niektórym nauka z instrukcji drukowanej lub filmiku może sprawiać trudność – a doradca powinien potrafić znaleźć sposób pokazywania i przećwiczenia odpowiadający możliwościom danej osoby.

Czy wszyscy doradcy posiadają ten sam poziom wiedzy?

Oczywiście, że nie. To zależy od stopnia zaangażowania doradcy w wykonywanie tej pracy, jego potrzeby dokształacania, pogłębiania wiedzy oraz doświadczenia. Kurs na doradcę noszenia daje bazę do dalszej pracy i tylko od samych doradców zależy, jak będą się dalej rozwijać ich kompetencje. To tak jak z kierowcami – samo prawo jazdy nie czyni z nas od razu super sprawnego uczestnika ruchu drogowego. Przede wszystkim konieczna jest praktyka i doskonalenie swoich umiejętności.

Jak wygląda system szkolenia w AND?

Szkolenie dla doradców noszenia składa się z dwóch zjazdów – 3 i 2-dniowego oddzielonych kilkumiesięczną przerwą na zebranie pierwszych doświadczeń w pracy z rodzicami. Po ukończeniu szkolenia doradca otrzymuje bezterminowy dyplom akredytowanego doradcy noszenia Akademii Noszenia Dzieci. Doradców, którzy aktywnie pracują z rodzicami  zachęcamy do uczestnictwa w spotkaniach aktualizacyjnych z zakresu wiązań i do doszkalania się. Nie jest to jednak warunek konieczny do utrzymania uprawnień, ponieważ wiele osób, które kończy nasze szkolenie potrzebuje wiedzy o noszeniu pod kątem własnej praktyki zawodowej, np. położniczej czy fizjoterapeutycznej i podstawowym celem ukończenia szkolenia nie jest wtedy nauczanie wiązań.

Czy kurs jest trudny? Czego przyszli doradcy się na nim uczą?

W czasie szkolenia ćwiczymy wiązania ale nie tylko – staramy się podejść do tematu kompleksowo, dlatego w czasie kursu zapraszamy na wykłady fizjoterapeutę i psychologa, rozmawiamy o warsztacie pracy doradcy i znaczeniu komunikacji w pracy z drugim człowiekiem. Ciężko jest odpowiedzieć na pytanie czy kurs jest trudny – jest to spora dawka wiedzy skumulowana w pełnych pracy dniach. Na pewno jest intensywnie i dynamicznie, ponieważ stosujemy aktywizujące formy nauczania i prowadzenia szkoleń – formy wykładowe staramy się ograniczać do absolutnego minimum.

Jak często odbywają się kursy? (w danej miejscowości np. Poznań)

W ciągu roku organizujemy ok.5-6 kursów w różnych miastach Polski. Aktualne terminy kursów są dostępne na stronie Akademii. Jesteśmy też gotowe na organizację szkolenia w dowolnym miejscu w Polsce, jeśli zgłosi się do nas grupa 8 osób – szukamy wtedy dogodnego terminu i jeśli jest taka potrzeba dopasowujemy program do potrzeb konkretnej grupy, jeśli są to np. sami fizjoterapeuci.

Dziękuję ci za poświęcony czas i wyczerpujące odpowiedzi.

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.