Ciężko być kobietą w ciąży

Pamiętam moją pierwszą ciążę, nie miałam dostępu do internetu i tv. Wiedzę czerpałam z książek i magazynów dla rodziców. Ewentualnie byłam częstowana horrorystycznymi opowieściami bezdzietnych koleżanek bo ich ciocie czy sąsiadki tak miały 😉

Dzisiaj wszechobecne portale macierzyńskie prześcigają się w pisaniu coraz bardziej szokujących artykułów. Czy na prawdę trzeba mamy straszyć konsekwencjami nieszczepienia, horrory z ameryki opisywać w Polsce. Bo rodzice nie zaszczepili i dziecko zmarło na chorobę która już w sumie nie występuje. A może lepiej straszyć konsekwencjami szczepienia. Oj jest tego, wszelkie Nopy mogą skutecznie zniechęcić do szczepienia. Ale ile można o tym ciągle czytać, o tezie że autyzm jest powodowany szczepieniami, pomimo tego że już dawno zostało to obalone. Nie podważam istnienia nopów, ale upatrywanie się ich we wszystkim jest trochę nie na miejscu. Wzbudza tylko strach u kobiety dla której zdrowie jej dziecka jest najważniejsze.

Korzystałam dzisiaj z facebooka stosunkowo krótko, ale jednak dopadł mnie też artykuł o leczeniu homeopatią. O tym jak rodzice którzy leczą domowymi sposobami są nieodpowiedzialni, że doprowadzili do śmierci własnego dziecka. Super, straszmy rodziców. A ilu lekarzy na katar przepisuje antybiotyk? Mało się o tym słyszy. Postraszmy, niech rodzice po pierwszy kichnięciu lecą do lekarza. A gdzie tutaj rozsądek? Przecież zazwyczaj nie potrzeba żadnych leków dzieci same zdrowieją. Potrzebny jest tylko rozsądek przy ocenianiu stanu zdrowia własnego dziecka.

No i na koniec (na prawdę nie siedzę na fb cały dzień) dobiła mnie informacja o nieudanej aborcji w 24tc. Artykuł nie trzymał się kupy. Pełen był oczywistych sprzeczności. Ale to wiem ja, kobieta w pierwszej ciąży niekoniecznie. Świadczą o tym chociażby komentarze pod pseudo artykułem.

Ciąża trwa 9 miesięcy. Zastanawiam się czy ktoś zdaje sobie sprawę jak wiele wiedzy jest w stanie pochłonąć kobieta przez ten czas? Faszerowanie jej tragediami, szczególnie nierealnymi jest czystym chamstwem. Jak wiele tragicznych historii porodowych może przeczytać zanim zacznie błagać lekarza o cesarkę na życzenie – wiem oficjalnie nie ma czegoś takiego. Nie zmienia to faktu że kobiety boją się porodu. A strach przed porodem jest jedną z przyczyn komplikacji. To z jakim nastawieniem kobieta idzie do porodu wpływa na to jak poród przebiegnie. Nie jest to oczywiście jedyny wyznacznik, jednak ma ogromny wpływ. Zastanawiam się w związku z tym jaki jest cel w straszeniu?

Życzę wszystkim mamom żeby jak najmniej miały do czynienia z artykułami które nie mają zbyt wiele wspólnego z prawdą, bądź przedstawiają zdarzenie stronniczo (pomijają istotne fakty) wręcz są napisane tylko po to żeby zaliczyć kliknięcie.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.