Ostatnio przepadłam w temacie noszenia dziecka. Ukończyłam kurs doradcy noszenia ClauWi. Przygotowywałam się do pierwszej konsultacji. Przejrzałam też moją rozrastającą się biblioteczkę. Najlepszą dotychczas w moim zbiorze pozycją dotyczącą noszenia jest „książeczka” Nosimy nasze dziecko” Claude Didierjean-Jouveau, którą możemy czytać dzięki wydawnictwu Mamania – jak z resztą większość książek które posiadam.
Czyta się ją szybko. Ma przyzwoitą ilość stron. Mały format. Nie zajmuje wiele miejsca i można ją spokojni nosić w torebce i czytać w poczekalni u lekarza. No chyba że czekamy z dziećmi to czytanie może być utrudnione bądź niemożliwe.
Ciekawym pojęciem które się pojawia jest „macica z widokiem”. Poznamy historię nosideł i wózków (pierwszy wózek został wymyślony w 1848 roku – ale jeszcze wtedy się nie przyjął).
Czytając „Nosimy nasze dziecko” dowiadujmy się o wielu zaletach noszenia. Zarówno istotnych z punktu widzenia noszącego jak i noszonego. Jednak te zalety nie ograniczają się tylko do tego co zyskujemy na początku. Jest również rozdział poświęcony korzyściom długoterminowym, takim jak zapobieganie dysplazji stawów biodrowych, zniekształceniom główki, lepszemu rozwojowi mowy i mniejszej agresji w wieku późniejszym.
Noszenie przydaje się w różnych sytuacjach. Kilka z nich jest całkiem fajnie opisane. Każdy kto choć raz pokonał drogę nie do pokonania wózkiem będzie tylko kiwał ze zrozumieniem czytając o tych sytuacjach 🙂
Jest też bardzo istotny rozdział. Mowa o rodzajach nosideł/chust. Nieraz widziałam dyskusje na forum dotyczące tego co jest dobre a co złe do noszenia. I cieszące się niesłabnącą popularnością wisiadełka na czele, bo to ponoć takie łatwe i szybkie, a posty sprzedażowe mówią same za siebie (noszone zaledwie dwa razy, prawie nie używane…). Napisane jest krótko zwięźle i na temat dlaczego nie są one polecane dla dzieci.
Na samym końcu jest całkiem fajny słowniczek najważniejszych pojęć. Również prosty i łatwy do zrozumienia.
Komu polecam tą książkę?
Kobietom w ciąży które czekają w kolejce do ginekologa godzinę lub dwie. Młodym rodzicom kiedy okazuje się że ich dziecko jest typowym HNB. A także wszystkim innym rodzicom małych dzieci którzy szukają czegoś co pomoże im lepiej zorganizować się przy dziecku. A także rodzicom noszącym którzy mają dosyć tłumaczenia obcym dlaczego noszą i że wcale nie robią krzywdy swojemu dziecku. Znajdą tam wiele akapitów które warto sobie podkreślić i wykorzystać w razie potrzeby 🙂