Plan porodu jest to lista naszych oczekiwań wobec przebiegu i warunków w czasie porodu. Oczywiście poród nie jest czymś co możemy sobie zaplanować punkt po punkcie. Porodu w ogóle nie da się zaplanować.
Dlatego właśnie jest to tylko lista naszych oczekiwań. Niektórzy uważają, że skoro nawet nie mamy pewności, że nasz plan będzie zrealizowany to po co go robić. Jest niepotrzebny i w ogóle strata czasu.
Plan porodu – po co go piszemy
Niezależnie od tego czy planujecie podać położnej i lekarzowi wasz plan porodu warto go przygotować. Choćby dla siebie.
Plan porodu najczęściej pisze się z pomocą swojej położnej, która omówi go punkt po punkcie i rozwieje nasze wątpliwości. Planu nie piszemy po to żeby sobie zaplanować poród, a bardziej po to aby poznać różne możliwości przebiegu porodu. To świetny moment na to aby z położną omówić pozycje porodowe, niefarmakologiczne metody łagodzenia bólu, a także te farmakologiczne i to co one z nami robią.
Dobrze aby plan porodu był dostosowany do możliwości szpitala w którym planujemy rodzić.
Tak więc nie zaznaczamy, że chcemy rodzić w wannie jeśli szpital nie daje takiej możliwości. Tak samo nie piszemy że nie chcemy studentów na sali podczas porodu jeśli jest to szpital w którym uczą się studenci.
Internet
jest pełny różnych gotowych planów porodu które można wypełnić i wydrukować, bądź wydrukować i wypełnić.
Przygotowując się do porodu zapoznałam się z wieloma wersjami i muszę przyznać, że miałam niezły ubaw. Serio, niektóre plany nie wiem kto wymyśla, ale chyba ten ktoś nie zastanawia się co pisze i po co właściwie ten plan się robi. Kilka kwiatków później wam pokażę 😉
Osobiście uważam, że taki plan na zasadzie wypełnię sobie ankietę jest bez sensu. W ogóle wypełnianie pól które nas nie interesują jest bez sensu. Natomiast korzystanie z takiego planu aby stworzyć swój jest już bardzo dobrą opcją. Ale właśnie na podstawie takiego gotowca możemy przemyśleć różne opcje i zdecydować co jest dla nas najlepsze, a co w ogóle nas nie obchodzi. I tak z planu który autorowi zajął 10 stron – tak dziesięć, sama byłam w szoku że plan porodu może być tak długi – możemy wybrać tylko jedną czy dwie strony informacji dla nas istotnych.
Co możemy znaleźć w gotowcach?
10 stron
tak 10 stron informacji na temat porodu które niekoniecznie są dla nas istotne. A teraz wyobraźcie sobie, że dajecie taki plan położnej która ma obowiązek go przeczytać. Oj biedna ta położna, i ten lekarz co po niej będzie go czytał. I biedna pacjentka która będzie czekała aż ktoś się z planem zapozna zanim ktoś ją zbada. Szkoda mi w ogóle słów, szczególnie że w tym planie podejrzewam będzie często zaznaczona opcja jest mi to obojętne. A jak jest obojętne to po co uwzględniać w planie.
Zależy mi na minimalnej, maksymalnej, nie mam zdania, bezpiecznej
ilości badań diagnostycznych. Takie opcje daje ten plan porodu w bardzo wielu punktach. Już widzę jak położna zapamiętuje w którym punkcie co było preferowane. Ha, już widzę jak rozwiewa swoje wątpliwości przeszukując 10 stronicowy plan, a nawet skrócony do dwóch. A wystarczyłoby wyraźnie napisać że oczekujemy minimalnej ilości badań, po co pozostałe możliwości mają zaśmiecać plan porodu.
Zachowanie intymności podczas porodu jest dla mnie kluczowe/ jest mi obojętne
Jeśli jest to dla ciebie kluczowe po prostu napisze że jest dla ciebie ważne, że chciałabyś aby zachowano intymność na sali porodowej. Jeśli jest co to obojętne to po co w ogóle marnować miejsce na taki punkt? I jeszcze kilka innych o podobnym wydźwięku. Serio nie ma sensu pisać o rzeczach dla nas nieistotnych.
Planuję przekazać dziecko do adopcji
Jeśli planujesz to spoko. Twoja decyzja i twoje oczekiwania co do tego jak ma się to odbyć. Jeśli nie planujesz to po jaką choinkę taki punkt w twoim planie porodu?
Proszę o nie nacinanie krocza tak/nie
Ok, spoko. Myślę, że to bardzo ważna kwestia. Nawet zrozumiem zaznaczenie tutaj tak lub nie, chociaż preferuję jednak napisanie „proszę o nie nacinanie krocza” koniec i kropka. Ale po kiego grzyba w następnej linijce jest opcja „wolałabym mieć nacięte krocze tak/nie” ? Jeśli już raz zaznaczamy że nie chcemy nacinać to po co linijkę niżej znowu drążyć temat. W tym planie co kawałek takie kwiatki. Może zamiast wybierać tak/nie powinni zrobić listę żeby pozaznaczać co nas interesuje, ale opcja tak.nie w tym planie jest bez sensu.
Jestem świadoma tak/nie
To mój ulubiony plan porodu. Po prostu czytając ten fragment nie potrafię utrzymać powagi. Taka formułka owszem występuje w wielu planach porodu. I jest bardzo ważna i w ogóle uważam że może niekoniecznie ma być w planie uwzględniona, ale kobieta musi mieć tą świadomość, że poród może przebiegać inaczej niż sobie zaplanowała. Ale dodawani tutaj opcji tak/nie po prostu mnie rozwala na łopatki. No ale może ktoś nie jest tego świadomy. Wtedy myślę, że warto to omówić ze swoją położną lub lekarzem.
Chcę rodzić w konkretnej pozycji
Coś takiego mogę tylko wyśmiać. O ile przy pierwszym porodzie można naiwnie wierzyć w to, że przed porodem można zaplanować w jakiej pozycji będzie nam wygodnie o tyle myślę, że przy następnych porodach nikt już taki naiwny nie jest. Zamiast wymieniać w jakiej pozycji chcemy rodzić, a w jakiej nie, możemy po prostu napisać, że chcemy mieć możliwość zmieniania pozycji przy porodzie. Podobnie sprawa wygląda ze sposobami łagodzenia bólu. Nie ma sensu wypisywać jak chcemy łagodzić ból – wystarczy napisać że chcemy mieć możliwość korzystania z niefarmakologicznych metod łagodzenia bólu.