Przykazania matki – po pierwsze: szanuj sen swój i dziecka swojego

Macierzyństwo – cudowna przygoda i niesamowite wyzwanie. Żeby przetrwać warto trzymać się pewnych zasad – nazwałam je przykazaniami i szczerze mówiąc jeszcze nie wiem ile ich będzie.

Po pierwsze: szanuj sen swój i dziecka swojego

Przykazania matki postanowiłam rozpocząć od tego jak ważne jest szanowanie snu. Wypoczęta mama to szczęśliwa mama, takiej właśnie potrzebuje cię dziecko. Dobra do pełni szczęścia potrzeba jeszcze kilku innych rzeczy i pewnie każda z nas wymieni co innego, ale jak będziecie zmęczone to te inne rzeczy niewiele pomogą.

Zastanawiałyście się kiedyś jak wiele można zrobić aby być wyspanym. Pewnie teraz myślicie o spaniu z dzieckiem i karmieniu go piersią. Owszem jest to świetny wspomagacz naszego snu i dziecka snu również. Jednak prawda jest taka, że każda matka i każde dziecko potrzebują innych warunków żeby się dobrze wyspać. Najważniejsze to znaleźć taki kompromis, żeby obydwojgu było jak najlepiej. No i nie zapominajmy o panach. Oni też muszą się wyspać i pewnie chcieliby mieć też żonę, a nie tylko matkę swojego dziecka.

Co jeszcze wspiera sen?

Na przykład nieszczęsna pielucha. Jeśli jestem zmęczona, a zmiana pieluchy dziecku nie jest konieczna mimo, że by się przydała to nie zmieniam. Albo inaczej – analizuję straty i zyski. Wiadomo, że kupę zmieniam od razu, ale siuśki jeśli dziecku nie przeszkadzają i śpi to mi tym bardziej nie przeszkadzają. Szczególnie jak wiem, że ponowne uśpienie może być problematyczne. No i warto dbać żeby się na tej dziecięcej pupie nie dorobić odparzeń. Jak to mówią, raz nie zawsze, dwa razy nie wciąż.

Mieszkanie to nie muzeum

Nie zdążyłaś posprzątać mieszkania, trudno – twój sen jest najważniejszy. Nie zmyte naczynia – spoko zanim zaczną biegać same po mieszkaniu raczej znajdziesz jednak chwilę na zmywanie. A może mąż uzna, że potrzebujecie zmywarki. To takie moje małe marzenie, ale póki co poza moim zasięgiem. Mycie okien – błagam za dwa dni znowu spadnie deszcz i po myciu śladu nie będzie. Póki widzisz co jest za szybą i jesteś w stanie stwierdzić czy założyć kurtkę zimową czy samą bluzkę to jest ok.

Podłoga, wiecie jak się lepi to faktycznie może warto ją umyć. Dobrze sprawdza się miejscowe czyszczenie tam gdzie dzieci rozleją sok czy coś. Mycie wanny? I tak nalewacie wodę z płynem do kąpieli, w czasie kąpieli się umyje. Nie no teraz to żartuję 😉 Ale jak od razu po kąpieli umyjecie to idzie szybciej niż następnego dnia. Pranie – to co kobiety kochają najbardziej. Na szczęście żyjmy w dobie pralek automatycznych. Tylko to wieszanie, a potem zdejmowanie i składanie. Ciekawe ile z was przyzna się, że zamiast składać przetrzymuje takie wyprane i wysuszone ubrania w szafie albo łóżeczku dziecięcym. Świetnym rozwiązaniem jest wtedy suszarka bębnowa, która niestety nie składa. Ale jak od razu się poskłada to nie trzeba prasować, jest to świetna mobilizacja. Akurat mi się zdarzyło że musiałam się córką zająć i pranie składałam następnego dnia. Polecam jednak składanie od razu po wyjęciu z suszarki.

Gotowanie

Zdecydowanie nr telefonu do pizzerii i drobne w portfelu są obowiązkowe. Albo chociaż mrożone pierogi w zamrażalniku. Nie to, żeby codziennie tak jadać. Ale jeśli czujecie, że potrzebujcie snu to śpijcie. Jeśli wasze dziecko wymaga noszenia non stop, to kupcie chustę, pomoże wam ugotować obiad. Chyba, że tym noszeniem jesteście zmęczone to zamówcie pizze, a przy odrobinie czasu nadróbcie spanie.

Szanuj sen swój i dziecka swojego

jak o to nie zadbasz to nikt nie zrobi tego za ciebie. Wypoczęte dziecko jest bardziej radosne. I jest zdrowsze, bo przecież sen sprzyja leczeniu. Pamiętacie jak w dzieciństwie jak byliście chorzy to mama kazała spać. Organizm się regeneruje wtedy.

Ostatnio musiałam wcześniej wstać na badania. No dobra przed porodem wstawałam jeszcze wcześniej i nie było problemu. Ale obecnie po ciężkich nocach preferuję wstawanie z łóżka o 9, a nie o 7. Przynajmniej póki nie muszę młodzieży odstawiać do szkoły i przedszkola – zdaję sobie sprawę z tego, że od marca czeka mnie wstawanie o 5. Jednak wracając do tego, że ostatnio musiałam wstać przed 7, po całym tym bieganiu po lekarzach i badaniach wróciłam do domu po 14, nakarmiłam córkę piersią – a nasze organizmy są genialnie skonstruowane i podczas karmienia wydzielają się hormony odpowiedzialne za zasypianie. Mają głównie usypiać dziecko, ale zmęczoną mamę też uśpią skutecznie 😀 Tak więc brakujące 2 godziny snu odespałam po obiedzie 😉

Jeśli zasypiacie w czasie karmienia to znaczy, że wasz organizm potrzebuje snu i nie należy robić sobie z tego powodu wyrzutów 😉

Jeden komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.